Czasem kooperacja powstaje tam, gdzie się tego najmniej oczekuje. Podczas I Wojny Światowej Front Zachodni był miejscem zaciętych walk o kilkumetrowe odcinki. W obliczu tego zadziwiający jest fakt, iż pomiędzy bitwami a nawet w trakcie ich trwania na innych odcinkach frontu w Belgii i Francji, żołnierze zachowywali się względem wrogów w sposób bardzo umiarkowany. Brytyjski oficer sztabowy zauważył podczas inspekcji na froncie, iż:
"z przerażeniem zauważył, że niemieccy żołnierze przechadzają się w obszarze rażenia naszych strzelb, poza własnymi liniami. Nasi ludzie jakby tego nie zauważali. Postanowiłem ukrócić takie zachowania po przejęciu pozycji, coś takiego nie powinno być dozwolone. Ci ludzie najwidoczniej nie zdawali sobie sprawy z tego, że znajdują się na wojnie. Obie strony wierzyły najwyraźniej w politykę ´żyj i pozwól żyć´"
Nie jest to przypadek odosobniony. Zasada "żyj i pozwól żyć" pojawiała się bez przerwy podczas wojny pozycyjnej. Kwitła, mimo wszystkich prób ukrócenia jej przez wyższych oficerów, mimo całej powstającej podczas walk złości, mimo militarnej logiki "zabijania albo zostania zabitym" i mimo łatwości z jaką naczelne dowództwo zapobiegać mogło lokalnym próbom uzgodniania zawieszenia broni.
Mamy tutaj do czynienia z przypadkiem, w którym kooperacja powstaje mimo wrogości między graczami. To wyzwanie dla teorii rozwijanej w trzech pierwszych rozdziałach [chodzi o strategie TIT FOR TAT]. Naszym celem jest odpowiedzieć przy pomocy tej teorii przede wszystkim na następujące pytania:
- Jak mógł powstać system "żyj i pozwól żyć"?
- W jaki sposób był on podtrzymywany?
- Dlaczego załamał się on pod koniec wojny?
- Dlaczego był on typowy dla wojny pozycyjnej podczas I Wojny Światowej, choć zauważalny był podczas tak niewielu wojen?
cdn.